Zaraz
pora na spacer z Arielem.
Wcale nie chce mi się wychodzić na
to zimno…jednakowoż trzeba. Byliśmy może z dziesięć minut. Pies zrobił co miał do zrobienia i ciągnął do domu a ja nie specjalnie się opierałam. Od czas do czasu przystawałam na moment, żeby popatrzeć w niebo...Migoczące gwiazdami przyprawiało o zawrót głowy…I jak zwykle w takich chwilach miałam wrażenie więzi i jedności z kosmosem. Kiedy patrzę w rozgwieżdżone niebo wszystko w około przestaje być ważne a ja czuję się oczyszczona i niewinna...i mimo , iż wciąż czuję lekki ból w czubkach palców, jestem zadowolona z tego spaceru ...
Wcale nie chce mi się wychodzić na
to zimno…jednakowoż trzeba. Byliśmy może z dziesięć minut. Pies zrobił co miał do zrobienia i ciągnął do domu a ja nie specjalnie się opierałam. Od czas do czasu przystawałam na moment, żeby popatrzeć w niebo...Migoczące gwiazdami przyprawiało o zawrót głowy…I jak zwykle w takich chwilach miałam wrażenie więzi i jedności z kosmosem. Kiedy patrzę w rozgwieżdżone niebo wszystko w około przestaje być ważne a ja czuję się oczyszczona i niewinna...i mimo , iż wciąż czuję lekki ból w czubkach palców, jestem zadowolona z tego spaceru ...