poniedziałek, 27 maja 2019


27 maja 2019r
Drochtersen-Assel


Miałam dzisiaj ochotę zostawič tu pewien cytat i może go zostawię kiedyś...Teraz podążam za wspomnieniem błękitnych oczu mojej mamy. W rodzinie mówią,że uśmiecham się tak jak ona, ale kolor oczu mam po jej mamie – zielonkawy. 
Od wielu lat nie mam do kogo powiedzieč -mamo...
.Lubiła pič kawę z porcelanowej filiżanki w niezapominajki... Sernik wiedeński … Białe wino o lekko korzennym smaku... Kwiaty, kochała kwiaty, najbardziej : bez konwalie i astry… niebieski kolor ...i śmiač się też lubiła…
Wczoraj minęła trzydziesta pierwsza rocznica jej śmierci...Jednak nie całkiem odeszła, bo czasem widzę ją w drobnych gestach moich córek, w sposobie w jaki Asia poprawia włosy a Natalia przechyla głowę, albo wtedy, gdy Julia jest czymś wzruszona, w owalu twarzy wnuka...no i mam po niej uśmiech ...

3 komentarze:

  1. Dzisiaj jadę do Królowej Matki... wczoraj miała imieniny...

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba już mi taka zostanie w pamięć : siedząca pod sosną na fotelu Wąchala z nogami zarzuconymi na pieniek. Popijająca kawę i śmiejąca się. Z nieodłącznym papierosem...Królowa Matka :)

    OdpowiedzUsuń